Skip to main content

Dla niektórych osób brzmi jak wyrok. Jak uznanie swojej słabości. Poczucie bycia niewartościową osobą, kimś, kto sobie nie poradził i poniósł klęskę.

Rozmawiam o tych odczuciach ze swoimi pacjentami. Staram się rozwiać ich obawy. Odpowiedzieć na najczęstsze pytania- Czy to kiedyś minie? Czy można się z tego wyleczyć? Czy to jest do końca życia? Czy może powrócić? Czy będę znów aktywny jak kiedyś? A wreszcie: czy depresja to choroba psychiczna? I czy te leki to „psychotropy”?

Po rozmowie, która obniża poziom napięcia związany z lękiem przed diagnozą psychiatryczną przechodzimy do leczenia farmakologicznego. Depresję TRZEBA LECZYĆ. Jest to najlepiej pozwalająca się leczyć dolegliwość w gabinecie psychiatry!!!

Dysponujemy wieloma skutecznymi lekami przeciwdepresyjnymi, można doskonale dopasować profil leku do objawów Pacjenta, nowoczesne leki działają o wiele szybciej niż te dostępne kilka- kilkanaście lat temu. Pamiętam początki mojej pracy, niecierpliwe oczekiwanie na pełną poprawę, zazwyczaj dość szybko poprawiał się nastrój i znikał lęk, jednak na poprawę koncentracji uwagi, aktywność i powrót do poprzedniego funkcjonowania trzeba było czekać kilka- kilkanaście tygodni. Pacjent tracił nadzieję, a rolą psychiatry było podtrzymywanie go na duchu i motywowanie do dalszego leczenia.

Czym jest depresja?

Żargonowo, najpowszechniej używanym znaczeniu jest to smutek, przygnębienie, jakaś chwila nostalgii. W tym znaczeniu depresja, „deprecha” weszła do powszechnego słownictwa i nic nie wskazuje, zeby to znaczenie miało się wkrótce zmienić.

W innym znaczeniu jest to reakcja na jakieś wydarzenie, smutne, tragiczne, na utratę lub nagłą zmianę na niekorzyść.

Wreszcie w znaczeniu psychiatrycznym jest to zespół charakterystycznych objawów, o określonym przebiegu, z możliwą do przewidzenia reakcją na leczenie.

Czy depresja to choroba? W znaczeniu pierwszym na pewno nie. W znaczeniu drugim również nie- nawet jeśli natężenie objawów osiągnie znaczne wartości, uniemożliwiające funkcjonowanie -jest to tylko reakcja depresyjna, czyli zaburzenie. Większość naszych reakcji na stres nie wymaga leczenia. Przeżywamy intensywne emocje, ale mamy wsparcie bliskich, akceptację otoczenia dla naszego bólu, wreszcie wzorce kulturowe, które nam mówię, że to co przeżywamy jest zrozumiałe w naszej sytuacji.

Jeśli pojawia się „prawdziwa depresja”, zwana w psychiatrii „dużą depresją” lub depresja endogenną (czyli taką, która nie ma realnej przyczyny w życiu, a wynika tylko z neurobiologii naszego mózgu) – bezwzględnie należy ją leczyć. Nawet jeśli epizod depresji ulegnie samoograniczeniu po kilku miesiącach, to i tak szkody które powstaną w konsekwencji są znaczące. Pogorszenie relacji w rodzinie, utrata pracy i obniżenie zarobkowania, spadek samooceny i związane z tym trudności adaptacyjne, wreszcie straty zdrowotne, związane ze spadku aktywności, nierównowaga hormonalna organizmu, zwiększone ryzyko zapadalności na wiele chorób, od infekcyjnych po poważne zaburzenia krążeniowo-sercowe.

Depresja dobrze się leczy! Lęk przed lekami przeciwdepresyjnymi nie znajduje obecnie uzasadnienia. Większość nowoczesnych leków jest dobrze tolerowana, poważne objawy niepożądane zdarzają się rzadko. Najczęstsze to łagodne zaburzenia dysgastryczne oraz nasilenie lęku, częstsze u osób, które bardzo boją się leków lub dodatkowo cierpią na lęk uogólniony. Nazywane „lękiem przed lekiem”, wynika często z nadmiernego wyobrażania sobie i demonizowania przez społeczeństwo efektów działania tabletek przeciwdepresyjnych. Wymogiem jest dokładne omówienia swoich obaw z lekarzem prowadzącym i przeprowadzenie dobrej psychoedukacji przez psychiatrę. Jeśli Pacjent bardzo boi się farmakoterapii, to mówię wówczas, że jakby miał obawy, to może zawsze zadzwonić i porozmawiać. Zdarza się jednak bardzo rzadko, że Pacjenci dzwonią z pytaniami, a taka „psychiczna dostępność” lekarza powoduje, że Pacjent rzadziej samodzielnie porzuca leczenie czy odstawia leki.

Na koniec- należy pamiętać, że depresja jest chorobą mózgu, a nie duszy, jak zwykło się poetycko mawiać. Na duszę leki raczej nie podziałają, na mózg, który organem ciała- z całą pewnością tak.

Kochani, wysyłajcie na mnie swoje pytania i wątpliwości, w miarę możliwości postaram się na nie odpowiadać!

Pozdrawiam!